Dzisiaj chciałam Wam pokazać, jak powstają nasze produkty, odkąd pojawił się nam nowy członek rodziny.
Nasza mała kruszynka przyszła na świat trochę wcześniej, niż to było zaplanowane. Ta mała cudna istotka, która potrzebowała tyle miłości i bliskości. Od samego początku mała potrzebowała mamy, zresztą jak każdy maluch. A dzieci trzeba przytulać, całować i otaczać miłością od pierwszych dni. W końcu takie ich prawo.
Można by tak leżeć z małą, tulić, nosić całe dnie..a jak! No ale nasi kochani klienci ❤ piszą i czekają na nasz powrót. Trzeba jakoś to połączyć. Idealnym rozwiązaniem okazała się chusta.
Dzięki temu mała może być przy mnie cały czas, a ja mogę realizować Wasze zamówienia.
Przymierzałam się do niej jeszcze jak byłam w ciąży. Solidne przygotowanie to podstawa. Wszystkie niezbędne informacje uzyskałam od Magdy, która prowadzi bloga http://dwiecorki.blogspot.com/. Znajdziecie tam mnóstwo informacji, jak zacząć, jaką chustę wybrać i dlaczego? Magda jest również organizatorką akcji @nicminiewisi, może znacie?
Dla mnie – mamy i jednocześnie założycielki marki dziecięcej, ważne jest, żeby to co jest dla dzieci było zawsze jak najlepsze. Taka jest też nasza chusta. Idealnie się u nas sprawdza chusta tkana od TULA. Mają naprawdę duży wybór, piękne wzory i jakość także jest rewelacyjna. Idealnie się dopasowuje, łatwo ją dociągnąć tak, żeby maluszek był w idealnej pozycji, blisko mamyi jednocześnie, żeby było mu wygodnie. Moja mała szybko w niej usypia, nawet dźwięk maszyny jej nie budzi, ale to już zna jeszcze z czasów brzuszkowych.
Także z małą pomocą naszej cudownej chusty, taka oto malutka osóbka towarzysz mi w tworzeniu Waszych zamówień.
A tutaj możecie troszkę podejrzeć jak powstawały Wasze króliki 🙂
Oczywiście moja mała im starsza tym mniej śpi, ale lubi sobie w niej siedzieć i gugać, obserwować świat, a ja mam dwie wolne ręce. Ale to nie jedyne plusy noszenia malucha. Ten najważniejszy plus, to ten kiedy dajesz swojemu dziecku, to czego potrzebuje. Moja już od pierwszych chwil potrzebowała bliskości, zwłaszcza w tych pierwszych dniach, kiedy to jeszcze powinna być w brzuszku. Teraz jest już coraz bardziej ciekawa świata, ale tulić to się lubi 🙂 a Wy się tulicie?